W weekend przejechałem 30 (sobota) +37km (ndz) w ciężkim terenie Puszczy Zielonki (roztopy połączone z rozoraną zmrożoną ziemią) przygotowując trasę maratonu w Czerwonaku. Noga nie bolała, wszystko oprócz tyłka;) dało radę po 3miesiącach przerwy od prawdziwego jeżdżenia(na trenażerze byłem może w ciągu tego czasu 3 razy). Sztywny widelec w zimówce i łapy trochę czuć, ale mniej niż w zeszłym roku, latanie o kulach w styczniu chyba mi pomogło:D
Dziś zrobiłem marszobieg, dziwnie tak robić bazę w marcu gdy wszyscy dookoła już zakwaszają..
Plan na marzec: nabić trochę kilometrów na spokojnie. Treningi specjalistyczne będę realizował w kwietniu.
Miesiąć od operacji. Kręcę już na trenażerze, do tego pływalnia, sorry, Park Wodny Octopus 2x w tygodniu. Przesiadłem sie na Garmin Connect, tu wpisywać będę tylko niektóre sprawy.
Jestem po pierwszej rehabilitacji. Przez ten miesiąc mięśnie prawej nogi osłabły, ale ćwiczę ostro by wrócić do formy. Kolano nie boli, mam za to nowe zdjęcie:
Wróciłem ze szpitala. 2 3cm śruby w rzepkę wkręcone, teraz wreszcie powinno być lepiej, rzepka zacznie się goić. 2-3 tygodnie o kulach, potem stopniowo powrót do zdrowia. Więcej będę wiedział za 2 tyg po wizycie kontrolnej. Sezon 2012 zacznie się dla mnie bardzo późno, takie życie.
Czerpię z tego sportu tyle zdrowia, że aż muszę trochę zwolnić, do końca grudnia sobie odpoczywam od roweru. Na gwiazdkę kupuję sobie coś takiego: 661 Kyle
Do Gekona, potem wokół Swarzędzkiego, potem nad Kowalskie i singiel. Zaliczyłem dziś porządne OTB, znów prawe kolano o beton... Zobaczymy co z tego będzie.
Dawno na rowerze nie jeździłem, od niedzieli. Pojechałem wiec do Murowanej, korzystając z temperatury. Dokładnie rok temu było też 11*C ale na minusie.....! Tempo szybkie, jakoś tam nie miałem ochoty na spokojne jeżdżenie, do tego dużo S1 na zjazdach. Musze zamontować pomiar kadencji.