Wpisy archiwalne w kategorii

Zawody XC

Dystans całkowity:601.45 km (w terenie 586.50 km; 97.51%)
Czas w ruchu:32:23
Średnia prędkość:18.57 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Suma podjazdów:900 m
Maks. tętno maksymalne:200 (102 %)
Maks. tętno średnie:175 (89 %)
Suma kalorii:22360 kcal
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:24.06 km i 1h 17m
Więcej statystyk

Thule XC Jarocin

Sobota, 3 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Zawody XC
Pierwsze XC od dawna. Nie wiedziałem co będzie, czy dobrze czy źle. Było raczej pośrodku. Po ciągłym jeżdżeniu maratonów przestawiłem się i na XC zamulam mocno. Po starcie jechałem 7, na 2 okrążeniu osłabłem, Górniak i Borys mi uciekli.
Na ostatnim okrążeniu uciekałem przed Łukawskim. 7 Open, 5 Elita. Wynik raczej średni, ale po tym co ostatnio jeżdżę nie można się spodziewać cudów.
HR max chyba zafałszowane.

Złota Wstęga XC

Sobota, 20 sierpnia 2011 · Komentarze(0)
Zawody XC w Złotym Stoku.
Najtrudniejsza trasa XC jaką kiedykolwiek jechałem. Parę bardzo trudnych zjazdów, ale 100% zjeżdżanych. Dobrze że z upływem dnia schły korzenie bo było łatwiej.
Miałem długą przerwę w startach XC, wiec wynik średni. Nie miałem siły na długie i strome podjazdy, do tego ponad 2 minuty na każdej rundzie z buta trzeba było iść, nie do wjechania.
Super spisały się opony szczególnie tył, Saguaro TNT, obniżyłem ciśnienie przed startem, około 1.5 atm mogło być, nie wiem. Tył udało mi się 3 razy dobić, czyli uderzyć obręczą o skałę lub korzeń, a mimo to jechałem dalej bez problemu, jednak grube opony to fajna rzecz.
7 miejsce, bez dubla.

ZMiana klocków z przodu

AZS MTB Cup Wrocław

Sobota, 16 lipca 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Zawody XC
Strasznie cięzka trasa, techniczna, kręta. Okrążenie tylko 2km, miałęm jechać 10 ale dostałem dubla na 5metrów przed końcem 9 rundy..

MP XC MTB Kielce Dzień 3

Niedziela, 19 czerwca 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Zawody XC
Dzień przywitał na deszczem, jednak po 3 ostatnich zawodach już jestem przyzwyczajony a nawet go polubiłem. Wojtek miał start o 11.30, ustawiony został daleko mimo startów u Langa GP, PZKol jest dziwny…
No ale poszedł jak koń i przebił się z 50 miejsca na 10 po 1 okrążeniu, a potem tylko lepiej, ostatecznie 4 w Juniorach.
Bufet



Ja miałem start o 15.30. Grzaliśmy się na trenażerach pod namiotem a o 15 lunął olbrzymi deszcz. O 15.20 wjechałem w strefę startu, ustawiony zostałem chyba w 5 rzędzie, co dziwne Konwa, Brzózka i Galina byli ustawieni za mną PZKol jest dziwny… Wszyscy wyśmiali tą sytuację ale sędziowie nie zgadzali się na przepuszczenie czołówki przez nas, jednak i tak puściłem Adriana Brzózkę i Sebę Swata. Po co mają mi chłopaki w tyłek powjeżdżać.
Start:




Po starcie na pierwszym podjeździe młyn straszny, ktoś zeskakując z roweru uderzył butem w moją kierownicę zrzucając licznik. Odebrałem go z biura zawodów po zakończeniu..

Nawet nie udało mi się wejść na specjalnie duże tętno, przez te długie „maratonowe” podjazdy. Mieliśmy mieć 6 kółek, wiec trzeba było rozkładać siły, na 2 okrążeniu złapałem koło Pawłowi Wiendlosze, podjazdy tylko dzięki niemu udawało mi się wyjeżdżać, jazda w trupa. Podczas 2 okrążenia zaciągał mi łańcuch na mniejszej zębatce z przodu, musiałęm wiec pchać z blatu jak najwięcej.


Na bufetach juniorzy, uwijali się rewelacyjnie, żelki i picie na czas.
Doskonały doping, wielu znajomych, +10do siły. Na najdłuższym podjeżdzie na 4 okrązeniu Paweł zaatakował, nie byłem w stanie zupełnie zareagować… Zgon.
Trasa strasznie ze wyciągała ze mnie siły, na szczęście na ostatnim okrążeniu udało mi się dojśc Pawła, niestety wyprzedził mnie Pihulak. W końcowym fragmencie odparłem atak Michalskiego i dojechałem 22 Open, 13 w Elicie.

Strata do Galiny 13minut.

Mistrzostwa Polski XC MTB Kielce Dzień 1 Sztafeta

Piątek, 17 czerwca 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Zawody XC
Przyjazd we czwartek późnym wieczorem. Na mistrzostwa zostałem „wypożyczony” do Klubu TORQ Superior MTB Team Środa Wielkopolska. Czyli pierwszy raz z bratem jechaliśmy w jednych barwach.
Rano trening na trasie sztafety drużynowej. Trasa trudna fizycznie, 3 długie podjazdy pod stok narciarski. Zjazdy szybkie, łatwe bez żadnych trudności, cytując velonews.pl „Trasa była bardzo trudna, ale pod względem wytrzymałościowym, ponieważ wymagała żelaznej kondycji, aby pokonać choć by te 3 wspomniane podjazdy. Pod tym względem nie było zmiłuj. Jednak spokoju mi to nie dało, więc zapytałem trenera kadry dziewczyn Andrzeja Piątka, dlaczego taka trasa? Odpowiedz w zasadzie wyjaśniała wszystko - bo prawie identycznie będzie wyglądała trasa w Słowacji, podczas zbliżających się Mistrzostw Europy, a po Mistrzostwach Polski zostanie określony skład na Słowację.”
Czyli trasa była specjalnie o takiej charakterystyce, myśleliśmy ze komuś się nie chciało szukać innych opcji/
Grzaliśmy się na trenażerach, super sprawa.
Start sztafet o 16.30. Kolejność: Wojtek, Tomek Juchniewicz, Weronika Hoffman i Ja.
Wojtek tak jak planowaliśmy pięknie wystartował, zdołał się przebić i po jego zmianie byliśmy na 6 miejscu na 17 zespołów. Potem kolej na Tomka, również dobrze. Następnie Weronika, z powodu kontuzji kręgosłupa musiała się oszczędzać i niestety spadliśmy na 12 miejsce, na ostatniej zmianie udało mi się jedynie odrobić 1 miejsce, ostatecznie dojechaliśmy na 11.

PR0-si:


A tu my:


AZS MTB CUP - Wierchomla

Niedziela, 5 czerwca 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Góry, Zawody XC
Po masażu w Zawoi i innych zabiegach regeneracyjnych rano czułem się dobrze.
Do Mondeo i we 4 do Wierchomli. Gekon i Górniak Brothers.
Przyjechaliśmy po 12, upał straszny, szybki objazd trasy. Zaskoczenia nie było, tak jak pisali, jeden podjazd i jeden zjazd na rundzie. Najpierw pod stok narciarski po trawie i technicznej sekcji z kamieniami a następnie w dół zjazdem DH miedzy drzewami.
Ustawienie po 3 w rzędzie, stawka raczej skromna. W Elicie m.in. Król i Farion. Reszta raczej mi nie mogła zagrozić. Start o 13.40, o dziwo nie "z blatu". BTW to na całym wyścigu ani razu nie użyłem 42 zębów z przodu.
O 13.35 zaczęło kropić by po pierwszej rundzie przyszła ulewa trzymająca do rundy 4.
Po starcie chwyciłem koło Królowi i tak we 2 odjeżdżaliśmy. Pod koniec podjazdu odskoczył zza pleców Farion, nie kontrowałem go bo wiedziałem że spokojnie na zjeździe go dogonię. Na zjazd DH wjechałem przed Królem, jednak z powodu gleby wywołanej wywrotką Fariona Król mnie wyprzedził. Dogoniłem go po chwili i już właściwie jechaliśmy sami. Pod koniec podjazdu na 2 rundzie gdy deszcz już rozmoczył łąkę Król zaczął podbiegać ale mi udało się wyjechać ściankę. Na wypłaszczeniu dokręciłem, i zdobyłem przewagę. Pod koniec rundy w wyniku mojej wywrotki na trawersie po błocie w trawie spadłem na 2 miejsce.
Na 3 rundzie odjechałem znów w podobnym miejscu i tym razem na stałe.
Z rundy na rundę zwiększałem przewagę. Deszcz zmoczył nas zupełnie, w butach chlupało, trasa płynęła, błoto straszne. Dublowałem innych a sam starałem się jak najwięcej jechać w siodle, nie butować. Ostatnie 2 kółka to słońce i najgorsze z gatunków błota, czyli schnące i lepiące się.
Ostatnie runda była najtrudniejsza, błoto zrobiło się na zjeździe DH i zaliczyłem 4 gleby po których jednak wsiadałem i jechałem dalej. Wiem że reszta osób zbiegała, ja jadąc balansowałem na krawędzi, ale opłaciło się.
Meta, prysznic w umywalce, makaron, dekoracja, mycie roweru i do Poznania. 580km...


GALERIA

AMP Wyścig główny

Niedziela, 22 maja 2011 · Komentarze(3)
Kategoria Cytadela, Zawody XC
Niedziela, pobudka o 7.15, ale byłem wyspany i tak, 8h snu.
Na cytadelę pojechaliśmy samochodem by mieć gdzie ciuchy, jedzenie i narzędzia zmieścić bo mieliśmy zostać do wieczora jako ekipa organizująca.







Start o 12 z dołu, ustawianie zaczęło się o 11.45, poszło gładko. Stałem w drugiej linii. Po strzale o 12 wszyscy ruszyli ostro do przodu. Na podjeździe asfaltowym tempo było szybkie ale nie maksymalne, dopiero na trawie czołówka podkręciła, wtedy trochę zostałem z tyłu, gdzieś na 20pozycji. Na 3 zakrętach o 180* stawka się układała, na ostatniej prostej przed wąskim wąwozem przeskoczyłem gdzieś na 10pozycję. Po pierwszym okrążeniu, tętna około 180 byłem nawet 8-9. To miejsce trzymałem chyba przez jakieś 3 okrążenia. Po godzinie tej szaleńczej jazdy zaczęła się mordęga niesamowita. Na 4 i 5 okrążeniu wyprzedziło mnie 4 osoby a na 6 jeszcze 1, Paweł Król. Najbardziej dołującym momentem było wyprzedzenie mnie na podjeździe pod amfiteatr przez Wojtusia z UP.
W trakcie jazdy zjadłem 3 żele i wypiłem 3 bidony po 500-600ml. Gdyby nie obsługa, Wera Rybarczyk i parę innych osób to byłoby ciężko, a tak to mogłem liczyć na super pomoc. Upał był niemiłosierny! DO tego trasa którą sam wymyślałem i ją lubiłem dawała mocno w kość, szczególnie podjazd wzdłuż muzeum po asfalcie - wysysał resztki sił. Pod koniec czekałem na dubla od Marka, ale okazało się że dużo mi do niego brakowało, wiec zrobiłem te 6 okrążeń, stad ponad 2h jazdy na XC.
Ostatnie kółko było najgorsze w moim wydaniu, widać to po międzyczasach. Zrzucałem z blatu w miejscach w których wcześniej przepychałem szybko na stojąco. Usiadł mi na kole Król który miał wcześniej kapcia i się wiózł, teraz wiem że powinienem go puścić i samemu się powieźć, a tak to przed metą jak mi odskoczył na podjeździe to nie mogłem już nic wycisnąć z nóg.
Koniec końców, dojechałem 14, przed startem liczyłem na TOP20, plan zrealizowany, jednak teraz patrzę że TOP 10 było w zasięgu, coż, nie najlepsza dyspozycja akurat tego dnia i przepadło. 13minut straty do Konwy, a 2 do Krasola ode mnie z Polibudy. Jakoś udało mi się skutecznie uciec przed Borysem, też z mojej sekcji. Przez to wskoczyliśmy na 3msce w drużynówce i 2 msce w drużynówce uczelni technicznych. Wynik naprawdę dobry!

A i rower spisał się super!

START:


Marek na dużych kołach.







META:


Drużynówka open:


Drużynówka techniczne:


WYNIKI PDF

Na cycie byliśy do 19, sprzątając trasę:

Czasówka

Sobota, 21 maja 2011 · Komentarze(1)
AMP Dzień 1
Rano od 6 znakowanie trasy. Potem do domu i o 11 znów na cytadeli. Miałem wyznaczoną czasówkę na 13:02
Grzałem się bardzo długo, 30minut. Okazało się jednak że nadaremnie. Konwa złożył protest bo 5 osób było przed nim, jak się okazało "pomylili" trasę i skrócili bardzo dużo. Należało powtórzyć start 100 zawodników, bo nie wiadomo kto skracał w wyniku zerwanej taśmy.
Powtórny start o 14:09, rozgrzewałem się 20minut. Po starcie ciężko było, spuchłem ale dałem radę utrzymać się jakość. Trochę wyprzedzania słabszych, puszczali nas co 30sekund wiec czasem było tłoczno. Koniec końców dojechałem na zgonie, płuca na ramie wisiały ale czas super.
19m06s - 8msc
Jednak trzeba przyznać że chłopaki u mnie z sekcji są super, większość z nich jechała drugi raz czasówkę, i mimo to poszło im super. Przez to że trasę znamy na pamięć doskonale.
Konwa 17m10s, Dorożała 18:40 i dalej już w okolicach 19minuta kolejni.
Teraz regeneracja i jutro dajemy czadu z pierwszej lini.
Strasznie gorąco!
Niskie średnie tętno jak na czasówkę.
http://www.online.datasport.pl/results381/wyniki/1_Mezczyzni.pdf
Mój film z czwartkowego objazdu trasy.

Wągrowiec Thule Cup

Niedziela, 8 maja 2011 · Komentarze(2)
Kategoria Zawody XC
Miałem dziś siedzieć w domu i odpoczywać ale dostałem telefon od brata który pojechał rano, że jest super trasa i że mam przyjeżdżać.
Tak też zrobiłem, pojechałem mimo zmęczenia i złamałem postanowienie zeszłoroczne o nie startowaniu w weekend 2x, tym bardziej XC..
Noga dziś była bardzo ciężka, w ogóle nie mogłem się rozkręcić, nie miałem pojęcia jaką kadencję używać. Na podjazdach nie mogłem silnie cisnąć, ogólnie zgon. Serpentyny i zjazdy szły mi dobrze. Najgorzej było na płaskich łącznikach. Przez całe 8 okrążeń goniłem Borysa którego jednak zgubiłem na 2okr do mety. Jakoś się dotoczyłem i wylądowałem na 7mscu w Elicie, bez dubla;) Wojtek 2 w juniorach, wbił mi kilka minut.
A i tętna miałem dziś strasznie niskie! 178 maksymalne!! Bardzo mało, widać zmęczenie.



Po rundzie rozjazdowej a ja na końcu wyglądam jakbym już kończył...

AZS MTB Cup Przesieka

Sobota, 7 maja 2011 · Komentarze(1)
Kategoria Góry, Zawody XC
Opis później


8 kółek, tylko 10minut straty do Konwy, open 6 a 3 w Elicie AZS.