Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:689.00 km (w terenie 422.00 km; 61.25%)
Czas w ruchu:31:38
Średnia prędkość:21.78 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:5300 m
Maks. tętno maksymalne:200 (102 %)
Maks. tętno średnie:167 (85 %)
Suma kalorii:13450 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:38.28 km i 1h 45m
Więcej statystyk

Powerade Istebna Giga

Sobota, 24 września 2011 · Komentarze(5)
Finał Powerade Suzuki MTBmarathon Istebna
Całą trasę jechałem z Wojtkiem. Duże tempo od startu, praktycznie przez godzinę każdy podjazd na maksa. Ochodzita na wysokiej kadencji, nie zrobiła takiego wrażenia jak rok temu, wtedy umierałem. Ogólnie trasa w Istebnej ciężka fizycznie, bo dużo stromych podjazdów które na 2 tarczach z przodu dają w kość. Nie lubię jednak tej trasy, za dużo asfaltów i cywilizacji.
Na około 50km doszedł nas Borycki i tak już we 3 jechaliśmy do końca. Momentami odstawałem na podjeździe na pętli giga, zjazdy szły dobrze. Ten po korzeniach przed metą zjechałem dwukrotnie bez podparcia.
Na 500m przed metą złamałem sztycę KCNC, jakoś podbiło mi koło, ja dobiłem tyłkiem i klops. Schowałem ją pod pazuchę i do mety.
Pierwszy zjazd:

Sztyca z siodełkiem pod pazuchą:


10 open, 4 M2

Generalka 2011:
4 M2
teraz zasłużony odpoczynek, koniec sezonu w tym roku robię wcześniej

Morasko

Środa, 21 września 2011 · Komentarze(0)
Na uczelnie i powrót 23km, potem trening na Morasku. Krótko, wieczór się robi szybko, zimno no i ochota na trening spada. Parę sprintów na asfalcie do tego parę podjazdów pod Górę Moraską.

Amortyzator nadaje się do serwisu, chyba znów uszczelka pękła, olej w komorze negatywnej..
Zmiana łańcucha > II

Śnieżycowy Jar

Wtorek, 20 września 2011 · Komentarze(0)
Najpierw z Mateuszem do Biedruska nadwarciańskim, potem samemu do Śnieżycowego Jaru, Starczanowo, Uchorowo i tam kręciłem się po lasach. Powrót znów nawdawrciańskim, przez podjazd w Radojewie po bruku, na kokoryczowym zjechałem trudny zjazd z samej góry, z ruin.

Biedrusko

Poniedziałek, 19 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria Na szosie
oj idzie jesień, czuć to. Dziś pierwszy trening od dawna wykonany w całości w deszczu, trzeba się przyzwyczajać. Ciuchy na zmianę, ochraniacze na buty itd...
dziś Biedrusko szosą

Michałki Wieleń Giga

Sobota, 17 września 2011 · Komentarze(7)
Kategoria Zawody Maraton
Maratonu w Wieleniu w tym roku nie miałem w planach, ale siła tradycji (to już mój 3 start).
Rano niezbyt się czułem, mało spania i niezbyt mądre imprezowanie dzień wcześniej.
Na miejscu byliśmy z Michałem Górniakiem o 9. Numerki mieliśmy już odebrane. Przygotowywanie się zajęło mi dużo czasu. W okolice sektora dostałem się na 10minut przed startem, wbiłem się brzydko od boku. A w sektorze sama śmietanka, Oskar, Seba Swat, Chmiel,. Kołodziejczyk, Pio_trek i kuzyn Mike z tej "słynnej rodziny" jak mawia red. Kurek, obecny z majkiem w ręku.
Start jak zwykle po asfalcie, zdziwiłem się że tyle osób pchało się na czoło peletonu. Po wjeździe w las głównym celem było trzymanie się czuba, tętno 180, straszny zakwas. I tak przez 45minut, tempo nadawała czołówka jadąca na mega, na jednym z piaskowych podbiegów Seba Swat się wywrócił, ja za nim i sam czub nam uciekł. Zdecydowaliśmy się ich nie gonić, przewagę już mieliśmy bezpieczną, a jednak 80km było przed nami. Tempo na mega jest zabójcze, nie wiem czy bym dał radę się tak ścigać.
Wjazd na pętlę giga już spokojnie, we dwóch. Głównie to Seba prowadził, nawet czekał po podjazdach których na Giga nie brakowało. Na dwóch to nawet trzeba pchać rower bo za stromo. Kolejne 2.5godziny to monotonna jazda, jedno zabłądzenie, straciliśmy ze 4 minuty na tym, sikanie itd itp. Dobrze że znałem trasę bo w paru miejscach były wątpliwości. Fajnie, że jechaliśmy we 2 bo można sobie chociaż pogadać. Ostatnie 10km były ciężkie, mimo że nie jechaliśmy na maksa to już nogi były bardzo zmęczone. Płaskie maratony są trudne, nogi nie mają kiedy odpocząć, ścigając się ciągle w górach nie jestem do tego przyzwyczajony.
Ostatecznie na metę wjechaliśmy zgodnie z planem, Seba 1 a ja z 1sekundową stratą.
Poprawiłem swój zeszłoroczny czas o 19minut!

Morasko

Czwartek, 15 września 2011 · Komentarze(0)
Krótko ale intensywnie.

Dziewicza Góra

Środa, 14 września 2011 · Komentarze(0)
Dojazd asfaltami.
Otem 1 kółko rekonesans, na początku pętli straszny syf, leśnicy urzędują i leżą drzewa.
Potem 3 pętle szybko. Około 8m30s okrążenie. Powrót rozjazdowo

Morasko z chłopakami

Poniedziałek, 12 września 2011 · Komentarze(0)
Mafia Winq Wojtek. Morasko i Kokoryczowe. Na Kokoryczowym wszystko zjechane, już umiem skakać przewrócone drzewo za najtrudniejszym zjazdem.