W weekend przejechałem 30 (sobota) +37km (ndz) w ciężkim terenie Puszczy Zielonki (roztopy połączone z rozoraną zmrożoną ziemią) przygotowując trasę maratonu w Czerwonaku. Noga nie bolała, wszystko oprócz tyłka;) dało radę po 3miesiącach przerwy od prawdziwego jeżdżenia(na trenażerze byłem może w ciągu tego czasu 3 razy). Sztywny widelec w zimówce i łapy trochę czuć, ale mniej niż w zeszłym roku, latanie o kulach w styczniu chyba mi pomogło:D
Dziś zrobiłem marszobieg, dziwnie tak robić bazę w marcu gdy wszyscy dookoła już zakwaszają..
Plan na marzec: nabić trochę kilometrów na spokojnie. Treningi specjalistyczne będę realizował w kwietniu.
Zmiana łańcucha Najpierw na Morasku parę podjazdów, potem sprint po mieście do rowerownia.com po oponę Saguaro TNT. Powrót przez cytadelę. Tak wkręciło mi się coś w przerzutkę i zmieliłem ją razem z hakiem w szprychach. Dupa! XTR 972 Shadow GS czeka na nowy wózek... Chyba się nie doczeka, bo ceny są straszne. Tym sposobem na koniec sezonu muszę założyć XT SHadow ale z długim wózkiem, a łańcuch jest przecież skrócony pod krótki wózek.
A4 do Biedruska, nawrót i na Morasko. Podjazdy i zjazdy z Góry Moraskiej. Skoczone dwa nowe małe dropy.
Dziś też zakończyłem używanie pedałów Exustar E-PM25. Odkręciłem ten szajs, przykręciłem stare dobre Shimano PD-540 z szosówki. Exustary nie podołał wyścigom w błocie. Za szybko korpus się zużył, but zaczął latać na pedale, raz po raz noga się wypinała. Utrudnione wpinanie, delikatne. Jadyna ich zaleta to waga, 275g ale dla tych 70gram zysku nie warto się męczyć.
4 dni przerwy od roweru. Czas trochę naładować akumulatory na dalszą część sezonu. W sobotę zaliczyłem Prodigy na Woodstocku. Na szczęscie nie wróciłem do Suchego Lasu na maraton, bo zgodnie z relacją na gpbiketeam.blogspot.com Gogol znów się popisał... Dziś Oborniki przeciwnie do zegara, do Obornik w 1h02m, avg 36, okazało się potemże to było małą zasługą wiatru, który wracając z Obornik nie dawał spokoju, tętno 160 a ja jadę 29km/h, a powinienem ponad 40kh/h, czyli wiało. Potem średnia już tylko spadała.