Wpisy archiwalne w kategorii

Trening: wytrzymałość

Dystans całkowity:4027.00 km (w terenie 1412.00 km; 35.06%)
Czas w ruchu:166:27
Średnia prędkość:24.19 km/h
Maksymalna prędkość:544.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:188 (95 %)
Maks. tętno średnie:151 (77 %)
Suma kalorii:71192 kcal
Liczba aktywności:58
Średnio na aktywność:69.43 km i 2h 52m
Więcej statystyk

Oborniki

Niedziela, 30 stycznia 2011 · Komentarze(0)
Pobudka skoro świt, o 9.10. O 9.40 już kręciliśmy powoli korbami, Mati Wojtek i ja. Początek powoli, Wojtkowi coś tętno szalało dziś, szczególnie na początku.
Jechało się dobrze, pogoda wyśmienita, słoneczko przez chmury się przebijało, bez wiatru i -1*C.
W Murowanej Goślinie Mateuszowi pękła obręcz, więc zawrócił do domu.
My pojechaliśmy dalej. Jechało się cudownie, Między Murowaną a Obornikami utrzymywaliśmy prędkość 30km/h, widocznie lekki wiatr na plecy był, bo tętno moje 150-155 a WOjtka 10 więcej. Mały ruch, z przeciwka minęliśmy się z Zellner i "rondem Solidarności".
Bananki, marsy i ciepłe picie z termosów-bardzo przyjemnie.

Po 3h w domu czuję się trochę zmęczony, w końcu to najdłuższy dystans w tym roku, oby więcej takich.
BCAA na regenerację i Nie ma lipy!





Ale paker:



Idealna zimowa nawierzchnia asfaltowa:

Do Soboty + dywersja

Sobota, 22 stycznia 2011 · Komentarze(1)
Wytrzymałość E2 + S1 z Mateuszem, ciepło i do tego słonecznie.
Od jakiegoś czasu biło mi koło z tyłu, dziś, gdy w końcu strzeliło, się okazało że to obręcz ...



Ktoś bardzo nie chcę żebym w tym roku trenował, ale spokojnie, mnie nic nie powstrzyma.





Polska rzeczywistość:

Do Puszczykowa po spodenki przez Dębiec, upał:)

Sobota, 15 stycznia 2011 · Komentarze(2)
W końcu wybrałem się do Puszczykowa, wstąpiłem do Dziadków potem do Puszczykowa do BCM-u.
Ogolnie jechało się dobrze, zmieniłem ramę w zimówce, z takiej:

na taką:

Ogólnie jest znośnie, jedynie rower jest strasznie dziki, przez brak amortyzatora kąt główki ramy jest duży.

W samym Puszczykowie jechałem sobie (szybko) po ścieżce rowerowej, widzę że jest śnieg lub lód na drodze. Wjechałem bez zastawiania się.
Okazało się że tam było obniżenie terenu i lód był, ale też 10cm wody.... Lodowatej!
Wjechałem z 2metry i się wszystko połamało, upadłem na bok, od pasa w dół cały mokry. Na szczęście odbierałem spodenki w BCMie wiec sobie je ubrałem potem by być suchym.
Ogolnie trening dziwny bo dużo przerw, postojów. Staram się trzymać ciągle E2, stefy 2 i trochę 3.

Z Wojtkiem prawie do Lusowa

Niedziela, 9 stycznia 2011 · Komentarze(4)
Jeszcze cieplej niż wczoraj.
Chcieliśmy pojechać do Lusowa. Tata wyjechał wcześniej, spotkaliśmy się przypadkowo na przejeździe w Kiekrzu.
Przed Sadami poczułem że mi tył pływa. Sprawdziłem koło i zacisk, było ok.
PO chwili znów..
Domyśliłem się że chodzi pewnie o ramę, pękł spaw robiony 3 lata temu, po pierwszej awarii.

Wróciłem delikatnie pedałując do domu, na zjazdach musiałem uważać by mnie tylne koło nie wyprzedziło.
Z nudów trochę zdjęć porobiłem.

Zastanawiam się teraz jaką ramę dać do zimówki..
Szkoda mi Radona ale chyba na niego padnie.



> LINK < 9 stycznia 2011

Przyszła wiosna, z M+W pośrednio nad Rusałkę

Sobota, 8 stycznia 2011 · Komentarze(0)
OD rana było ciepło. Nie wiedziałem jak się ubrać.
Bielizna + WłaTcy Móch + Gamex Polibudy + Buff. Tak było optymalnie.

Pojechaliśmy z Mateuszem i Wojtkiem do Suchego Lasu, Kiekrz i nad Rusałkę spotkać się z trenerem, niestety tam pojechaliśmy po terenie i strasznie buty przemoczyliśmy.
Potem do Rokietnicy, zawróciliśmy i w Kiekrzu spotkaliśmy Gabora.
Wyjazd bardzo udany, bez sensu w teren wjechaliśmy, no cóż, człowiek uczy się na błędach.
Na jezdniach potoki słonej wody i do tego niewidoczne zalane dziury.

Znów Rybczyńskich spotkaliśmy, ci to chyba trenują jakby juz mieli okres przedstartowy...

Pierwsza jazda w 2011

Niedziela, 2 stycznia 2011 · Komentarze(3)
z Mateuszem i Krzychem.
Golęcin > Kiekrz > Sobota > Kiekrz > Poz
W kiekrzu z powrotem spotkaliśmy Team Rybczyńskich. Gnali że hej...
Ogólnie spokojny trening, starałem się póki pulsometr działał (bateria siadła) jechac na 140-150.

przed Świętami z Mateuszem i Wojtkiem

Czwartek, 23 grudnia 2010 · Komentarze(0)
od rana zrobiło się ciepło, 2*C spowodowało topienie się śniegu i ogólną pluchę.
Ubraliśmy kamizelki i lampki bo była mgła i pojechaliśmy: Radojewo - Biedrusko - poligon - Kiekrz - Rokietnica - Kiekrz - suchy las - Pń
dziwna sprawa, bardzo długo nie mogłem dojść do porządku z tętnem, przy 24kmh tętno 140, potem było lepiej.

Poligon x3 samemu

Niedziela, 19 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Rano była piękna pogoda, słońce itd, pojechałem przez Suchy Las i 3x poligon potem powrót przez Radojewo w śnieżycy.
Na poligonie nawierzchnia całkowicie pokryta lodem i zajeżdżonym śniegiem przez co tętno skacze mocno.
Dopiero na odśnieżonej drodze z Biedruska jechałem idealnie jak pod sznurek. ALe wolę jednak lód i śnieg, większa zabawa. Spotkałem 2 twardzieli na polgonie, a tak to cały czas samemu.
tętno 160 wynikło tylko dlatego że biegałem by mi palce u nóg nie odpadły.
nagłe opady śniegu © Zbyhoo

Rokietnica z Wojtkiem

Sobota, 18 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Po 5dniowej delegacji w Gdańsku dziś wreszcie rower.
Golęcin - Kiekrz - Rokietnica - Sobota _ poligon - suchy las - poznań

Straszliwie zimno momentami, szczególnie w czasie jazdy po szosie przy niskiej intensywności.
Palce u nóg marzły, co 20minut biegałem. U rąk podobnie.
temperatura na poligonie na jesień © Zbyhoo

na poligonie na jesień © Zbyhoo

jeszcze zimniej -9*C © Zbyhoo

brachol © Zbyhoo