Dzień 5, ostatni. Krótko bo było zimno a i czas nas gonił. W zieleńcu 4*C na spalonej 1.5*C a w Bystrzycy 8*C. Śnieg na drogach. Podjazd na Spaloną, 28minut, 8km. Bardzo szybko.
Potem na płaskim (Mostowice) i lekkim podjeździe trzymaliśmy prędkość 38km/h przez kilkanaście minut, tętno 165-170.
Obóz ogólnie się udał, zrobiłem mniej km niż myślałem ale to nic i tak jestem zadowolony. Pisząc to dziś, po 24h, czuję się zajechany, tydzień regeneracji przyda się bardzo. Najbardziej zadowolony jestem z nowego roweru którego przy okazji opiszę osobno. Teraz nie mam czasu i weny. Aha, dziś przyszło:
Zieleniec, DAY 3, piątek. Wycieczka do Międzygórza. Trening z grupą, spokojnie E2 + siła. Podjazd z Nw. Bystrzycy na Spaloną, 7km ciągłego podjazdu, około 35minut. Wieczorem sauna na zmęczone mięśnie, super.
Obóz AZS w Zieleńcu. Dzień 1, środa. Po przyjeździe o 14 poszliśmy na krótki ale intensywny trening. Bardzo szybki, dużo sprintów na nowym sprzęcie. Testowanie szerokiej kiery itd.
Link od Tomka: #lat=50.30688&lng=16.42765&zoom=12&type=2
Drugie zawody w tym roku. Właściwie to była druga rozgrzewka przed sezonem. Rano w Mrozach o dziwo było na plusie, jakieś 3*C. Rozgrzewka, 10minunt jazdy i parę przyspieszeń, tak 170bpm. Start z 1 sektora, o dziwo przez 15 minut tempo było wręcz wycieczkowe, no może trochę mocniejsze. Potem uciekło 3 a ja zostałem w 2 grupie. Jakieś 10km tak jechaliśmy, tempo dobre ale nie za szybkie, niestety spracowana spinka od łańcucha mi się rozpięła i straciłem kontakt z grupą jak i 1.5minuty. Potem goniłem samemu, doszedłem chyba z 3 osoby. Ostatecznie miejsce 11open, 5minut straty do pierwszego. Start oceniam bardzo dobrze, gdybym miał już złożony rower z napędem dobrym i amortyzatorem pewnie pierwsza 10byłaby moja.
Ubrałem się na deszcz i pojechałem zrobić trening przed zawodami w niedzielę w Mrozach. Zrobiłem 3 serie P1 na szosie do Biedruska. Tak by się wprawić na zawody. Trochę zmokłem, ale nie jest źle. Jedynie nie ma rady na zmoknięte uda.
Dziś miałem zrobić Oborniki zgodnie z zegarem. Jak wyszedłem na zewnątrz to dopiero poczułem wiatr. Wiał akurat od wschodu, wiec dałem spokój z Obornikami. Pojechałem do Soboty, robiąc po drodze M2, 4x6minut w strefie 4. Pojechałem aż do Chludowa a potem powrót terenem. Przed Chludowem jechałem na tętnie 145 z prędkością 16km/h pod wiatr. Porażka! Powrót terenem był ciężki, jeepy rozjechały ścieżki i było pełno błota.