Pierwsze zawody z cyklu AZS CUP na który ostrzę zęby w tym roku, bo to naprawdę fajne imprezy. DO Wawy pojechaliśmy z silną reprezentacją pod wezwaniem, czyli AZS Politechnika Poznańska. Ola, Agnieszka, Krasol, Luxi, Józek, Michał, Bartek, Szymon. Tam przywitał nas wiatr i zimno, 7*C i przelotne opady.. Dziewczyny poszły pierwsze, stałem trochę na bufecie, podawałem. Potem obskoczyliśmy trasę, rozgrzewka i czekanie na start. Opóźnił się niestety o ponad 40minut, ale to wina raczej pogody i zawodników którzy nie rejestrują si e wcześniej a dopiero na zawodach. Trasa zmieniona wzgl. ubiegłego roku, lepsza. Po stracie trochę miałem problem z wkręceniem się na obroty, coś mi wolno szło. Złapałem rytm po 1 kółku, 2.5km. Jechałem dobrze, tętno wysokie ale kontrolowane. Goniłem Olka Uchanowa, niestety na 7 kółku wkręciła mi się taśma oznaczająca trasę w kasetę. Wyszarpałem ją po jakiejś minucie, ręce straszliwie drżą na wyścigu, a co tu mówić o precyzyjnej robocie jaką jest rozplątywanie taśmy. No nic, małe tryby odpuściłem, tylko duże były czyste, ale na szczęście całą trasę z blatu dało radę przejechać. Łącznie 10okrążen, czas zwycięzcy 1h10m mój 1h13m 3 w ELicie AZS, chyba 6-7 open.
Po maratonie następny dzień XC. Ledwo na start zdążylismy. Koleżanka Groszek i Natalia uratowały nasz start. Po starcie olbrzymi zator, czemu nie było rundy rozbiegowej????? Brzózka i Osicki zdominowali. Dostając dubla tylko przez chwilę dałem radę za nimi...
Super sprawa gdy się ma na trasie swoje wsparcie. Tą ważną rolę pełniła Natalia, zmiana bidonu i podanie otwartego żela znacznie ułatwia jazdę. No i do tego te profesjonalne fotografie, człowiek czuje się jak PR0.
Ogólnie czułem się nadspodziewanie dobrze jak na dzień po maratonie. "Godzina w trupa" poprzedniego dnia dała rezultaty. Miejsce 8 w U23. ZdjęciaNatalii:
przez to błoto nie mogłem odpiąć buta, dopiero klucze od auta pozwoliły oczyścić klamrę:
Po wczorajszej jeździe i bieganiu dziś startowałem na dziewiczej. Rower sprawny, ja mniej. Wystartowałem trochę za słabo. Potem po jakiś 20min zacząlem jechać dobrze. WOjtek z Radkiem mnie minęli mnie na 4tym kole. potem za nimi jechałem. po 1 okr wyprzedziłem i prowadziełem ich przez 1,5 okrążenia. Uciekli pod koniec.
Ogolnie jestem zadowolony, jechało mi się dobrze. Jestem zaskoczony. Miejsce 6 w elicie.
zawody w błocie i trawie. masakra jednym słowem. sprzęt skatowany złapałem laczka na tublessie, wpadłem na krawężnik w trawie. Opona momentalnie straciła powietrze, bok się rozszczelnił. Pompowałem potem pianką, 1okrążenie wytrzymała. potem 3 kółka z buta by mieć zaliczony wyścig. Byłem 5 w U23, wartobyło biec, bo dużo pktów zdobyłem do generalki.
Pierwsze XC od 3 miesięcy. Wypadłem z formy zupełnie. Jechałem ale tak naprawdę to mi się nie chciało. Wojtka puściłem na pierwszym okrążeniu a potem już nikt mnie nie mijał. Jechałem zupełnie spokojnie, bez stresu, czasem czułem się jak nie na zawodach. Coś z motywacją nie tak. Na 5 kółku dostałem dubla od Lonki, ten to sapie. Potem Swat i Tecek. Z blatu do góry cisnęli... Ja tam mieliłem w miejscu. Rower ok, coś tylko łożyska skrzypią. duzo piachu
Miejsce 40/200. Bez dubla. Paweł Krasol Ja Józek Mafia,Luxi i Pajek. Początek tłok, pierwsze kółko wyprzedzania dużo, z kółka na kółko szedłem do przodu z 60 na 40 miejsce ostatecznie. Na 2 okr połowę Penco zjadłem, na 3 resztę. za mało popiłem i mnie bolał żołądek przez 10 minut ale dostałem zastrzyk energii. 4-te okrążenie jechałem szybko, wyprzedziłem paru. na ostatnim szedłem już na maxa, noga dobrze podawała. Jestem zadowolony. Mogłem jedynie ostrzej na początku pojechać, starałem się utrzymać jednak siły do końca- w końcu to 2h jazdy. Upał! 00:28:49 / 53 00:53:28 / 48 01:18:38 / 44 01:44:33 / 43 02:10:24 / 40