Karpacz - Powerade Suzuki MTB Marathon - GIGA

Niedziela, 12 czerwca 2011 · Komentarze(5)
Długo oczekiwane zawody w Karpaczu. Znów podróż z Gekonem i z bracholem.
Rano po obudzeniu za oknem lał deszcz, wiec nastroje siadły. Jednak przed startem się wypogodziło. Zapomniałem opaski od pulsometru, wiec jechałem na czuja, czyli ciągle na maksa:D
Start z pierwszego sektora, Kaiser, Jajonek, Alex Cesarczyk i paru innych w czołówce. Zaczęliśmy powoli, bez spalania. Dobra rozgrzewka, w połowie podjazdu tempo wzrosło. Czas podjazdu do góry to około 12-13 minut, kolejność: Kaiser, Alex, Jajonek, Cesarczyk, ktoś z 2x3, Krzywy Doktor i ja. Pierwsza 3 miała niecałą minute przewagi po pierwszych zjazdach. Starałem się za wszelką cenę trzymać koło Cesarczykowi. Jechaliśmy we 2 przez kilkanaście kilometrów, z tym że on na zjazdach odjeżdżał mi na pół minuty, na podjazdach go doganiałem. Zjazd czerwonym szlakiem, bardzo trudny, Cesarz po prostu przefrunął nad wszystkimi kamlotami. Kaiser stał z boku, miał glebę.

Zjazd czerwonym, Krzywy się zląkł:)


Na 30km Wera Rybarczyk podała mi bidon, super sprawa, miałem 1:50straty do Alexa.
Kasier dogonił nas po jakiś 30minutach, nie dało rady mu nawet na koło wskoczyć... Mi strzeliła szprycha, musiałem się zatrzymać na podjeździe i ją zawinąć wokół innych, wtedy cesarczyk już definitywnie odjechał. Widziałem go potem na Petrovce, ale już na odległość 1 minuty. Alex jak się okazało przed podjazdem na Petrovke miał nade mną 5 minut przewagi tylko! Po 1:45h jazdy...
Petrovka to najtrudniejszy podjazd jaki w życiu jechałem, coś pamiętałem z 2009 roku z festiwalu rowerowego w szklarskiej, ale mimo wszystko było ciężko. Całość zajęła mi 25minut. Mam za twarde przełożenia,za mocno zakwasiłem mięśnie. Ale podjechałem całą w 100%! Na górze 10*C, niżej około 15*C.
Potem długi zjazd z przeskakiwaniem progów odwadniających, było zimno. Następnie niesamowity zjazd przy Szklarskiej Porębie, nie za stromo ale dużo głazów i jazdy na pograniczu trialu. Ciągle brakuje mi techniki..
Na bufetach tylko dla gigowców, jak zwykle były żele, wiec zabrałem 2x2 40g Maxima. Sam miałem 3x100g Maxima z guaraną.
Na przed ostatnim bufetem miałem do Alexa 15minut straty a do Cesarczyka 8minut..
Chomontową podjechałem w 22minuty, przed podjazdem wciągnąłem resztkę Maxima z guaraną, jakieś 50g, dostałem kopa, od połowy podjazdu ciągle utrzymywałem 12km/h.
Zaczął padać deszczyk, zrobiło się zimno poniżej 10*C. Zjazd zielonym, mijam Hałajczakową i wielu innych megowców. Na 4km do mety dojechał mnie Szymon Sikora z Sikorskiego. Liczyłem na spokojną jazdę do mety, tym bardziej że już powoli skurcze czułem. Cały maraton wiedziałem, że jadę 5 open i 3 w M2. A tu nagle szok, trzeba iść na całość do mety. Zaczęliśmy się ciąć na wariata na zjeździe, nie za mądre to było, bo ledwo uszło bez gleby. On był mądrzejszy i wcześniej odpuścił zjazd.
Na jednym z ostatnich asfaltowych podjazdów zaciągnąłem z blatu, na stojąco i go urwałem. Nie odpuszczałem do końca, zjechałem ostatnie agrafki, na metę wpadłem krańcowo zmęczony. Z powodu przejedzenia, przepicia i za ostrej końcówki porzygałem po zatrzymaniu:) Lepiej poczułem się dopiero po godzinie, w pensjonacie, po kąpieli leżąc z nogami na suficie.
W ciągu maratonu wypiłem 4 bidony i do tego 4 kubeczki,czyli niecałe 3L. Zjadłem łącznie aż 450g żeli Maxima. Chyba przesadziłem.. Ale czuć efekt guarany, szczególnie pod koniec jazdy. \
Jak tak sobie patrzę na międzyczasy, to nie wiem jak to się stało że Cesarczyk wbił mi 15minut, gdy połowę dystansu miałem go na max 2 minuty. Miałem za słabą końcówkę.
Rank # racer year team finisz control1 delay
1 1 M2 1021 Aleksander Dorożała 1985 KROSS RACING TEAM 04:11:36 01:12:27(1) 00:00:00
2 1 M3 2 Andrzej Kaiser 1973 CORRATEC TEAM 04:11:52 01:13:54(3) 00:00:16
3 2 M3 3 Tomasz Jajonek 1978 DSR – Author 04:20:14 01:13:12(2) 00:08:38
4 2 M2 1125 Michał Cesarczyk 1983 Sudety MTB Challenge 04:22:46 01:14:38(4) 00:11:10
5 3 M2 96 Zbigniew Wiktor 1988 NORTHTEC-BIKE TEAM 04:37:49 01:15:32(5) 00:26:13
6 4 M2 942 Szymon Sikora 1985 SIKORSKI bikeBoard TEAM 04:39:17 01:18:27(6) 00:27:41
7 3 M3 369 Jacek Gil 1978 Gomola Trans Airco 04:45:48 01:19:47(12) 00:34:12
8 5 M2 1594 Mikołaj Jurkowlaniec 1990 Wrocław 04:45:48 01:18:40(10) 00:34:12
9 4 M3 3299 Szymon Zacharski 1972 Bikershop Honda Team 04:46:26 01:20:04(13) 00:34:50
10 5 M3 199 Mirosław Borycki 1976 TWOMARK Specialized 04:47:36 01:21:26(15) 00:36:00

Wojtek znów wygrał mega w M1, 17 open, rewelacja.
wyniki

Komentarze (5)

normalnie jak bracia Schleck z tą różnicą że podzieliliście się dystansami ;) przyszłość jest dla Was ! GRATULACJE !
ps.Wojtasowi zrobiłem foty na podium ale na Ciebie Zbychu brakło prądu w bateriach :[ ... pewnie dla tego że nie stałeś na nr uno ;) ... spoko, już niedługo :]
pozdrawiam

AdAmUsO 20:34 poniedziałek, 13 czerwca 2011

Gratulacje !
Olbrzymie postępy robisz w tym sezonie :)

JPbike 16:45 poniedziałek, 13 czerwca 2011

Dzięki rodman:)
Bardzo dobry maraton, ja taki dobry nie jestem;p Ledwo 17 Open na mega i wygrana w M1 :)

wwiktor 14:16 poniedziałek, 13 czerwca 2011

pięknie ziomal ! po prostu klasa TOP HI de LUX ULTRA !!! zawodowiec ! ;-))
graty !
p.s. dla młodego również, bo on ma "tajny" blog ;-P

Rodman 12:41 poniedziałek, 13 czerwca 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa sciam

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]