Sulechów Kaczmarek Electric MTB
Niedziela, 15 maja 2011
· Komentarze(0)
Kategoria Zawody Maraton
Super maraton!!!!! Dobre przepalenie.
Na starcie same gwiazdy, Kaiser, Pituch, Oskar, Pihulak, Swaty, Krzywy no Mike i Pio_trek z Great Poland Bike Team.
Na start z Winq-iem przyjechaliśmy wcześnie, zapisy gładko poszły, chip elektroniczny w numerku, super!
Tuż przed startem się rozebrałem z długiego rękawa, bo było bardzo ciepło, potem jednak temperatura spadła ale było ok. Przed nami było 60km z 3 rundami po 17km i dojazdem.
Start ostry, myślałem że będzie jakiś rozjazd no ale cóż. Parę minut trwało zanim przebiłem się do czołowej grupki. W niej był Kaiser, Swat, Krzywy, Pituch, Oskar, Krasol Pihulak i paru innych. Po tym jak odjechaliśmy od reszty Fater wyraźnie zwolnił, tętno ze 178 spadło mi do 160 i mniej. Miałem wrażenie że jedziemy na wycieczce, Kaiser ciągle oglądał się za swoimi kumplami z Shimano. Przez 1.5 okrążenia jechaliśmy wspólnie, było trochę czarowania, nikt nie chciał prowadzić. Jakoś tak wyszło że pojawiłem się na czole peletonu na szutrowych podjazdach, tam się zmęczyłem mocno, zjechałem na ogon i wtedy Swat i Kaiser zaciągnęli mocniej. Odjechali błyskawicznie, cześć pojechała za nimi. Po paru minutach gonienia doszedłem Krzywego i Drozdka a potem wspólnie doszliśmy chłopaka z KTM Złoty Stok. Tak we 4 jechaliśmy już do mety przez kolejne 1.5 okrążenia.
Na 5km do mety w naszej 4os grupce zaczęło się czarowanie, Krzywy sprytnie chował się z tyłu, no i nasza 3 zmieniała się na czele. Na sprinterskim finiszu przegrałem z Krzywym i Kawalcem z KTM ZS, o długość roweru.
Ogólnie super maraton, silna obsada no i genialna trasa. Organizatorzy wycisnęli z tereny wszystko co się da, przewyższenia wyszły chyba 600m ale i tak super.
Strata do Kaisera 4minuty, tylko:)
WYNIKI PDF
Jestem bardzo zadowolony z wyniku, brakuje mi jedynie mocy na finiszu.
Nie czułem się jedynie dziś za bardzo wypoczęty, za tydzień mistrzostwa polski na Cytadeli, muszę dobrze ten tydzień przejść.
Wniosek z dziś, popracować na taktyką!
Na starcie same gwiazdy, Kaiser, Pituch, Oskar, Pihulak, Swaty, Krzywy no Mike i Pio_trek z Great Poland Bike Team.
Na start z Winq-iem przyjechaliśmy wcześnie, zapisy gładko poszły, chip elektroniczny w numerku, super!
Tuż przed startem się rozebrałem z długiego rękawa, bo było bardzo ciepło, potem jednak temperatura spadła ale było ok. Przed nami było 60km z 3 rundami po 17km i dojazdem.
Start ostry, myślałem że będzie jakiś rozjazd no ale cóż. Parę minut trwało zanim przebiłem się do czołowej grupki. W niej był Kaiser, Swat, Krzywy, Pituch, Oskar, Krasol Pihulak i paru innych. Po tym jak odjechaliśmy od reszty Fater wyraźnie zwolnił, tętno ze 178 spadło mi do 160 i mniej. Miałem wrażenie że jedziemy na wycieczce, Kaiser ciągle oglądał się za swoimi kumplami z Shimano. Przez 1.5 okrążenia jechaliśmy wspólnie, było trochę czarowania, nikt nie chciał prowadzić. Jakoś tak wyszło że pojawiłem się na czole peletonu na szutrowych podjazdach, tam się zmęczyłem mocno, zjechałem na ogon i wtedy Swat i Kaiser zaciągnęli mocniej. Odjechali błyskawicznie, cześć pojechała za nimi. Po paru minutach gonienia doszedłem Krzywego i Drozdka a potem wspólnie doszliśmy chłopaka z KTM Złoty Stok. Tak we 4 jechaliśmy już do mety przez kolejne 1.5 okrążenia.
Na 5km do mety w naszej 4os grupce zaczęło się czarowanie, Krzywy sprytnie chował się z tyłu, no i nasza 3 zmieniała się na czele. Na sprinterskim finiszu przegrałem z Krzywym i Kawalcem z KTM ZS, o długość roweru.
Ogólnie super maraton, silna obsada no i genialna trasa. Organizatorzy wycisnęli z tereny wszystko co się da, przewyższenia wyszły chyba 600m ale i tak super.
Strata do Kaisera 4minuty, tylko:)
WYNIKI PDF
Jestem bardzo zadowolony z wyniku, brakuje mi jedynie mocy na finiszu.
Nie czułem się jedynie dziś za bardzo wypoczęty, za tydzień mistrzostwa polski na Cytadeli, muszę dobrze ten tydzień przejść.
Wniosek z dziś, popracować na taktyką!