Do Puszczykowa po spodenki przez Dębiec, upał:)

Sobota, 15 stycznia 2011 · Komentarze(2)
W końcu wybrałem się do Puszczykowa, wstąpiłem do Dziadków potem do Puszczykowa do BCM-u.
Ogolnie jechało się dobrze, zmieniłem ramę w zimówce, z takiej:

na taką:

Ogólnie jest znośnie, jedynie rower jest strasznie dziki, przez brak amortyzatora kąt główki ramy jest duży.

W samym Puszczykowie jechałem sobie (szybko) po ścieżce rowerowej, widzę że jest śnieg lub lód na drodze. Wjechałem bez zastawiania się.
Okazało się że tam było obniżenie terenu i lód był, ale też 10cm wody.... Lodowatej!
Wjechałem z 2metry i się wszystko połamało, upadłem na bok, od pasa w dół cały mokry. Na szczęście odbierałem spodenki w BCMie wiec sobie je ubrałem potem by być suchym.
Ogolnie trening dziwny bo dużo przerw, postojów. Staram się trzymać ciągle E2, stefy 2 i trochę 3.

Komentarze (2)

No ale mostkiem nie załatwiasz sprawy kąta główki, oś obrotu widelca nadal jest bardzo pionowa co powoduje nerwowość w prowadzeniu roweru.

Zbyhoo 00:03 środa, 19 stycznia 2011

Własnie dla tego że kąt główki jest taki nienormalny ( brak amora ) zastosowałem ten patent z mostkie rodem z pekinu i kierownicą trialową:) Dziwnie wyglada Radon w oporządzeniu zimowym...

mike 07:29 wtorek, 18 stycznia 2011
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa taksa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]