Maraton Suchy Las
Poniedziałek, 9 sierpnia 2010
· Komentarze(2)
Kategoria Zawody Maraton
Znowu źle. Poszedłem za ostro po starcie, po 20min takiej jazdy zdychałem. Prawie się porzygałęm, przed startem wypiłem Gutar firmy inkosport, dużo pobudzaczy ale chyba zaszkodziło mi. Swaty i czołówka w tym WOjtek uciekła mi szybko, potem tomek z 2kół mnie mijał, chwyciłem go na 3minuty aż do przyjazdu kolesia z Chodzieży. Potem pociąg Pyry. Gdy minął mnie kuzyn ze swoim pociągiem to prędkość mi spadła z 27 do 20km/h.. Myslałem że nie dojadę. Było fatalnie...... Wziąłem po jakiś 30min Xtrema żel, na asfalcie dogoniła mnie Ro_wera i koleś z Rybczyńskich. Ledwo się utrzymałem na zmianach, 37-40km/h jechaliśmy. Po wjeździe do lasu było już ze mną lepiej. Tętno się uspokoiło, wpadłem w rytm. Tyle że zaraz wpadłęm w kałużę ręką po łokieć i kolanem, Ro_wera mi odjechała. Po paru km dogoniłem ją w końcu, zacząłem na serio gonić Pio_trka, dopadliśmy go przed wjazdem do Biedruska. Wjechaliśmy na niebieski szlak allegro, jechało mi sie super. Momentami było słabiej ale jadłem piłem i cały czas do przodu;) Końcówka była ciekawa, błoto po piasty lub wyżej. Dojechałem 8 w M2 ze stratą 20 min do Kowalczyka i 15 do brata!!!! MASAKRA